E412 w dolinie Adygi

Lokomotywa E412 (odpowiednik niedoszłych EU43) z pociągiem towarowym w kierunku Werony przemierza fotogeniczną dolinę Adygi na odcinku Avio – Borghetto sull’Adige. Pora na zdjęcia z tegorocznych wakacji i nowego aparatu. Mam nadzieję, że nie kłuje to bardzo w oczy (w porównaniu do sąsiedniego zdjęcia z Rumunii jednak zauważam różnicę w jakości obróbki…), gdyż zmiana sprzętu wymusiła także zmianę programu do obróbki, a początki zawsze są trudne. EDIT: powyższa uwaga dotyczyła dolnego zdjęcia, które jest „płaskie”. U góry dorzuciłem drugie, obrobione tak samo jak to robiłem dotychczas (wymagało to wspomnianej w komentarzu konwersji RAW na DNG). 18.07.2025

4 odpowiedzi

  1. Ale masz tylko przestrzeloną ostrość na jakiś inny obiekt, czy całe foto zupełnie nieostre?

  2. Dziękuję za obszerny opis. Mam nadzieję, że bilans „zysków i strat” będzie na plus 🙂
    Co do ostrzenia – mam podobny problem w moim bezlustrze, przy idealnych warunkach oświetleniowych potrafi z niezrozumiałych powodów przestrzelić kompletnie jakieś zdjęcie w serii i to zazwyczaj pomiędzy żyletami. Ostatnio najczęściej fotografuję obiektywem dedykowanym i od producenta aparatu i jest to dość frustrujące.

  3. No to po kolei. W sumie jedyną bolączką starego sprzętu był brak sensownego długiego zooma (zawsze używałem starych, manualnych) i niechęć do inwestowania w 12-letni aparat, który nie wiadomo jak długo jeszcze pociągnie, choć z jakości zdjęć oraz ich „obrabialności” byłem bardzo zadowolony. Nowy długi zoom sprawuje się bardzo dobrze, więc jego brak został wyeliminowany, ale żeby osiągi nowego aparatu mnie powaliły na kolana, to nie. Okazuje się, że już K-5 był bdb w tym zakresie.

    Kolejną bolączką, o której zapewne wspominałem, był rozmiar i waga lustrzanki. Nowe obiektywy są równie duże jak stare, więc tu jest status quo. Sam aparat jest owszem mniejszy, ale tylko z kitowym (małym) obiektywem nie miałem go jeszcze okazji ponosić, lecz tu na pewno uzysk rozmiaru i wagi będzie spory. Pytanie jak z jakością optyczną kita, aczkolwiek z podstawowego – w teorii – krótkiego zooma (Tamron 17-70/2.8) jestem średnio zadowolony i to nie ze względu na jego rozmiar (równie duży co długi zoom 🙂 ) lecz własności optyczne. Tamron niepokojąco często gubi ostrość, choć biorę pod uwagę, że może nie umiem korzystać z AF (zwłaszcza w trybie serii), skoro przez wiele lat na Pentaxie ostrzyłem ręcznie, korzystając z wymiennej matówki.

    Odnośnie obróbki, to bardziej chodziło mi o kolory i tonalność, gdyż z nich byłem najmniej zadowolony. Nieidealna ostrość jest już na oryginale (patrz powyższe uwagi o AF), zaś wyostrzanie w postprocessingu jest moim zdaniem ok. Spędziłem ostatnio sporo czasu na wielogodzinnych posiedzeniach przy różnych programach graficznych i tym samym opcjach obróbki, bo zależy mi na zadowalającym efekcie finalnym. Na tę chwilę wybrałem jednak powrót do dawnego sposobu obróbki w starym Lr, co było możliwe dzięki konwersji nowych RAW-ów na format DNG. Efekty są akceptowalne, co zaprezentuję zapewne na kolejnych załadowanych zdjęciach.

  4. Ciekawy jestem jak wrażenia po przesiadce na nowy sprzęt (czy główne bolączki starego systemu zostały wyeliminowane).

    Odnośnie obróbki, to bardzo ładnie to wygląda na moje oko jeśli chodzi o kolory, ale nie do końca jestem zadowolony ze szczegółowości. U mnie wygląda to dość „schodkowo” po całości kadru, ale podobne obserwacje mam także na starszych zdjęciach 🙂

Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *