
Kolejnym punktem programu miało być krzyżowanie na stacyjce Kobylí na Moravě. Plan udało się zrealizować, ale z powodu braku krótkiego zooma pod ręką w kadrze znalazły się tylko dwa motoraki, bez „motywu ludzkiego”, a to on wnosi tu najwięcej. Kilkuminutowy postój pozwolił obsłudze pociągu ochłodzić się w cieniu drzewa (człowiek w podkoszulku to maszynista) oraz zamienić parę słów z tubylcami – typowy klimat lokalki. 15.07.2013
Reply